Nicpoń jaki jest, każdy widzi. Ma kapelusz, samochód terenowy i giwerę. Chce też zalegalizować strzelanie do lewaków. Jakiemuś świrusowi nie spodobało się, że można namawiać do zmiany prawa, no i Nicponia ciągają po sądach. Ja mam już swoje lata i wiem, że to, co się zrobiło w życiu, kiedyś tam do nas wraca, więc mam szczerą nadzieją, że donosiciel trafi na innego donosiciela. No, mniejsza o to.
Nicpoń jest więc postacią barwną, popularną i, jak na mój gust, bardzo "macho". Czyli, nie da się ukryć, kryje się w nim chłopiec. Ten chłopiec każe Nicponiowi czasami fanfarownować. Tak, moim zdaniem, stało się ze zdaniem, w który wieszanie zostało zestawione w kontekście profesora Sadurskiego.
Pan profesor (który pisze nawet ładniej, niż Nicpoń, chociaż to Nicponia mam w polecanych, nie profesora), ma też zwyczaj (najzupełniej przypadkowo) atakować blogerów, którzy przewyższają do popularnością. No i jest też profesor orędownikiem jak najściślejszej integracji i przyjęcia konstytucji UE.
I tu dochodzę do wyrazów poparcia dla Nicponia. Wynika to z faktu, że na integrację z UE oraz konstytucję, która de facto tworzy nowe państwo, mamy inne poglądy - Nicponia i moje są zupełnie inne, niż profesora Sadurskiego,
Ja na przykład uważam, że współpraca gospodarcza jest w porządku, natomiast pozbawianie Polski tożsamości państwowej w porządku nie jest. A przecież wprowadzenie konstytucji do tego właśnie dąży.
Jeszcze pół biedy, gdybyśmy dążyli do tworu demokratycznego i liberalnego. Niestety, UE to zwyczajny zamordyzm. To ustrój, w którym za głoszenie poglądów można nie dostać pracy albo nawet iść do więzienia. To kneblowanie dyskusji na temat kary śmierci. To narzucanie "jedynie słusznego" poglądu na temat tolerancji czy aborcji. To przymusowa indoktrynacja dzieci. I tak dalej.
Panie profesorze Sadurski. Bardzo się pan oburzył zarzutem zdrady. I ja Pana rozumiem. Tylko że proszę obiektywnie powiedzieć - jak nazwać człowieka, który zachęca innych do rezygnacji z suwerenności państwowej?
