naura naura
79
BLOG

Sześciolatki do szkoły, czyli o co chodzi naprawdę. Żakowski pus

naura naura Polityka Obserwuj notkę 4

W ostatnim numerze "Polityki" w artykule "Sześć, siedem, pięć" mój ulubiony Jacek Żakowski, tytan intelektu (niektórzy o nim piszą "subtelny intelektualista") agituje za przymusowym posłaniem do szkół dzieci sześcioletnich. Z prawdziwym zainteresowaniem przeczytałam, jakież to argumenty ma pan redaktor, aby nas o tejże konieczności przekonać. Nie mogłam się doczekać, jakież to korzyści odniosą dzieci z wcześniejszej indoktynacji. Otóż pan redaktor wykazał się znaczną szerością. Wręcz, powiedzmy to sobie, przerażającą szczerością.

Otóż pan redaktor nie powołuje się na żadne - ŻADNE! - korzyści dla dzieci. Korzyść ma odnieść, mianowicie, środowisko nauczycielskie i akademickie. Bo, wicie-rozumicie, sześciolatki obecnie są w absulutnym dołku demograficznym. Gdyby nie zmusić ich do nauki, to trzeba byłoby pozwalniać nauczycieli i pozamykać szkoły. Odbudowanie tego potencjału w okolicach następnego wyży demograficznego potrwałoby jakiś czas, a co z biednymi nauczycielami? Czyżby mieli pójść do jakiejś innej pracy? O nie, tego by pan redaktor nie zniósł ...

Ale to jeszcze nie koniec tragedii. "Gdyby sześciolatki nie poszły w przyłszłym roku do szkoły, rzeź w szkolniciwe wyższym nie byłaby jednak najgorszym skutkiem demograficznego dołka. W połowie lat 20. prawdziwie katastrofalne mogłyby być skutki suszy na rynku pracy." No proszę, jak długofalowo potrafi myśleć mój ulubiony redaktor! Po to, żeby w połowie lat dwudziestnych paru nauczycieli nie straciło pracy, trzeba do szkoły - złej i źle uczącej, co do tego nie ma kwestii - obowiązkowo posłać sześciolatki ....

Pan redaktor podkreśla też, że "zięki posłaniu sześciolatków do szkoły skrócą się kolejki po miejsca w przedszkolach, a część osób dotychczas opiekujących się dziećmi w domach tafi na rynek pracy". Czyż nie uroczo? A to, że wydłużą się kolejki do szkoły oraz że powiększy się bezrobocie, socjaliście Żakowskiemu do blond główki nie przyjdzie.

Co prawda Żakowski uważa, że dla dzieci będzie jednak pewna korzyść": wcześniej się zsocjalizują. Biedakowi się wydaje, że dziecko niepoddane terrorowi szkolnemu nie styka się z innymi dziećmi ... A sam pisze, że ma córkę. Czy ma to oznaczać, że trzymał dziecko w domu, w odosobnieniu?

Oj, bo jakaś opieka socjalna się panem redaktorem zainteresuje i będzie problem!

naura
O mnie naura

Moja cecha główna to spolegliwość i tolerancja. O tolerację, podobnie jak inny salonowicz, jestem w stanie wywołać taką wojnę! .......

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka